Strony

niedziela, 8 listopada 2015

3. "Piękne istoty" Kami Garcia & Margaret Stohl #Runnerka

INiektórym pisana jest miłość...
Innym przekleństwo....

Tytuł oryginału: "Beautiful creatures"    
Seria: Kroniki Obdarzonych
Tom: 1
Przekład: Irena Chodorowska
Wydawnictwo: Łyński Kamień
Ilość stron: 531

Ethan Wate jest zwykłym koszykarzem w zwykłej szkole, w zwykłym,  nudnym miasteczku Gatlin. Wszystko jest takie same. Ludzie,  miejsca,  nie ma Satrbucksa, a filmy wchodzą do kin, kiedy gdzie indziej zostają wydane na płytach.
Lecz pewnego dnia w jego klasie zjawia się nowa uczennica - Lena Duchannes. Jest ona siostrzenicą owianego tajemnicą Macona Ravenwooda, przez co dziewczyna staje się obiektem nienawiści. Z czasem Ethan odkrywa, że Lena wiele ukrywa, m.in. to że ona sama nie wie, jak naprawdę ma na imię,  albo to że jest Obdarzoną... Ale cóż to znaczy?
Dziewczyna wyznaje mu prawdę, że jej rodzina włada magicznymi mocami i nie mają oni wyboru... Zostają dobrzy albo źli wbrew woli. Kim zostanie Lena? I co łączy dziwnego Ravenwooda z opiekunką Ethana - Ammą? A ogólnie... czy chłopak ma moc? 
Tajemniczy medalion komplikuje sprawę jeszcze bardziej, a biblioteka dla Obdarzonych coraz bardziej mąci w głowach bohaterów. Ale najgorsze dopiero się zbliża.... szesnaste urodziny Leny... coraz więcej pytań...
Ethan i Lena dowiadują się, że największy problem stanowi matka dziewczyny, o której wiedziała tylko, że zmarła, co okazało się kłamstwem. Kobieta jest Istotą Ciemności i usiłuje zabić córkę. W dniu naznaczenia próbuje przekonać ją by dołączyła do ich rasy. Lena ma wybór. Ukochany wuj kłamał by ją ocalić. Jednak jeśli będzie chciała stać się Istotą Światła,  wujek umrze, dlatego nic jej nie mówił.

"Szesnaście księżyców,  szesnaście lat
Szesnaście razy trwoga ma trwa
Szesnaście razy rozpacz się śni
Spadam, spadam przez wszystkie te dni"

Moc,  nielubiana, nowa dziewczyna,  tajemnica,  kiepska przeszłość,  miłość,  nie mogą być razem...
Coś mi się wydaje, że gdzieś to słyszałam...
Książka jest naprawdę wciągająca, miło się ją czyta, nawet jeśli wątki typowych fantastyków tutaj dominowały. Macon przez większość czasu był dla mnie zagadką, którą rozkminiłam dopiero na końcu.
Akcja nie szła ani za szybko ani za wolno. W sam raz. 
Lena była postacią delikatną, np. gdy naprawdę czuła się urażona przy złośliwosciach rówieśników,  albo gdy chciała jak zwykła nastolatka pójść na bal świąteczny, jednak umiała pokazać szpony w odpowiednich momentach, m.in. przy walce z matką. Ethan z czasem się zmienia. Na początku dość popularny koszykarz, jednak po poznaniu niezwykłej dziewczyny zmienia pogląd na życie i - na pierwszy rzut oka - nudne Gatlin. 
Zakończenie było wzruszające. Bardzo mnie poruszyło. Niestety najpierw - BARDZO PRZEPRASZAM WSZYSTKO CO ŻYJE!!! - obejrzałam film, który był całkowicie inną historią. Końcówka książki, natomiast.... wow! Dałabym jej 9albo 9, 5 gdyby nie ciągle powtarzające się wątki. Jednak szczerze mogę wam ją polecić ;)
8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz