Strony

wtorek, 15 marca 2016

"Tajemnica Diabelskiego Kręgu" Anna Kańtoch #Córka Zeusa


Heeeeej...
Matko... Jak ja dawno to czytałam! Eh.. No cóż, mam nadzieję, że coś zapamiętałam, a was zapraszam na recenzję!


Tytuł oryginału: Tajemnica Diabelskiego Kręgu

Seria: 
Tom: 
Przekład: -
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 510

Anioły przychodzą na ziemię... Muszą odnaleźć Wybrańca, który stawi czoła złu... A dzieje się to wszystko kilka lat po wojnie. 
Nina, trzynastolatka, pamięta, jak po raz pierwszy je zobaczyła... Wydawało się to tak niedawno... 
Pewnego dnia dziewczynka zostaje wysłana do klasztoru [przez samego Anioła!], do małej miejscowości, Markoty. Poznaje tam dwunastkę innych dzieci. Wszystko jest normalne, póki nie znika jeden chłopiec, a Nina nie odkrywa tytułowego Kręgu.... Dlaczego ich tam ściągnięto? I jakie tajemnice dziewczynka musi odkryć?

"Jeśli jesteś niekochany i zapomniany, bądź przynajmniej rozsądny"

"Tajemnica Diabelskiego Kręgu" to była, chyba, pierwsza książka polskiego autora, która tak bardzo mi się spodobała! Ciągle trzyma w napięciu, aż czasem wydaje się lekko przerażająca [albo byłam młodsza jak to czytałam xD]. Ogólnie klimat, który stworzyła pani Kańtoch jest niesamowity i bardzo porywający. 

Ciągle odkrywamy nowe fakty, więc można powiedzieć, iż powieść ma formę detektywistycznej, co działa na jej korzyść. Przypominając, że główna bohaterka ma trzynaście lat, więc autorka nie dała jej pistoletu do zabijania złoczyńców, ani lizaka, żeby stała w kącie i tylko patrzyła.  Mimo iż, Nina jest bardzo inteligenta, zachowuje się dostosowanie, jak na swój wiek i nie jest przerysowane. Co do innych postaci to ich charaktery poznajemy od razu, jednak z biegiem wydarzeń możemy dowiedzieć się, że nie są tacy, jakby się nam wydawało.

Akcja jest również osadzona w ciekawym czasie. Powojennym, co naprawdę mnie zaskoczyło, ponieważ jak już mówiłam, czytałam ją, jak byłam młodsza uważałam, że takie książki są po prostu nudne. Ta natomiast tak mnie wciągnęła, że chodziłam z nią nawet do kuchni! [nie jest poplamiona ani trochę! jestem mistrzem!]

"Sporo ludzi jest interesujących po śmierci, a niektórzy nawet przed. Lecz ci w trakcie umierania nie są zbyt ciekawi."
.
W środku znajdziemy też całkiem dużo rysunków [spod ołówka Dominika Bronieka], które są klimatyczne, doskonale wpasowujące się do treści. 

Podsumowując. Jest to intrygująca, utrzymująca mroczny klimat książka, która bawi się z nami ciągle zbijając nas z tropu. Jest napisana prostym, aczkolwiek wciągającym językiem, od którego nie można się oderwać. Wbrew pozorom [Aniołom, Wybrańcom i złym demonom] mogę uznać, że jest CAŁKIEM [nie spodziewajcie się też 100%... może tak 45%...] oryginalna. 
Polecam szczerze ludziom, którzy tak jak kiedyś ja, nie znali bardzo ciekawych polskich książek!

***

8.5/10

"Bać się to umierać każdego dnia po trochu"

2 komentarze:

  1. Bookshelf tour!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobię, jak tylko odzyskam od znajomych książki :p :D

      Dziękuję!

      Usuń