Witam w pierwszym poście z serii "Luźne pogadanki", Posty te będą poruszać tematy okołoksiążkowe, bądź o czymś zupełnie innym. Wy również możecie decydować, co się pojawi, proponując to w komentarzach. Zazwyczaj będą one wspólne, aczkolwiek z pewnych przyczyn ta pierwsza część podzielona jest jeszcze na dwie. Zapraszam do rozmowy Córki Zeusa :D
Sprawa dość oczywista. Chyba nikt nie lubi zniszczonych książek. Jednak sprawa się komplikuje, gdy chodzi też o powód.W tym postach nie mamy zamiaru poruszyć dobitnie tematu niszczenia, ale ich przypadkowego uszkodzenia.
Poznajcie nasze,
dość odmienne, zdania na temat złamanych
grzbietów, poplamionych stron i podkreślonych zdań!
-CÓRKA ZEUSA –
Uwielbiam pożyczać moje książki znajomym. Jednak gdy to
robię słyszę od nich: „No nie wiem, boję się, że zniszczę”. Odpowiadam im: „Spoko,
ja się o to nie wkurzę”.
Uzgodnijmy sobie coś. Nie wybaczyłabym, gdyby ktoś zniszczył
mi książkę specjalnie, bądź uległaby ona takiej destrukcji, iż nie mogłabym się
doczytać, co było na danej stronie napisane. Jeśli podczas czytania komuś
złamie się róg (ale nie w taki ekstremalny sposób, że kartki wylatują), lub przypadkowo zaleje strony… Naprawdę, nic się nie stało! Potrafię to zrozumieć.
Jesteśmy tylko ludźmi i przypadki po nas chodzą. Nikt nie jest ideałem, zawsze
może się coś stać. Dlatego nie dramatyzujmy. Stało się? Okay. Dam radę się doczytać?
To naprawdę nie jest źle.
Chyba, że jest to książka, którą uwielbiam.
Gdyby ktoś pożyczyłby ode mnie „Szklany Tron”, a ja
znalazłabym w nim resztki jedzenia… Wkurzyłabym się. Oczywiście wcześniej
uprzedzam, iż jest to książka, która jest dla mnie wyjątkowo ważna i proszę, abyś na nią uważał.
Jestem człowiekiem, który zagina rogi, przy czytaniu je,
pije, kąpie się. Nie niszczę książek specjalnie. Jeśli ubrudzę tłustym
jedzeniem, jestem zła, ale gdy wyleje mi się herbata, albo wpadnie do wody nie
robię z tego powodu awantury samej sobie. Książka jest przedmiotem, który niesie
w sobie fantastyczną historię i świat, więc ważne jest dla mnie, aby się móc
rozczytać. Jeśli środek książki jest niezniszczony to w porządku. To jest
najważniejszy aspekt w książce. Nie kolekcjonuję książek, aby stały na półce i
ładnie wyglądały, ale żeby niosły ze sobą historię i dawały radość przy każdym
jej otwarciu.
No i super! Mam dokładnie takie samo zdanie! Lubię pożyczać bo potem można wspólnie o książce pogadać ;-) Nienawidzę tylko gdy ktoś postanowił czegoś nie oddać Grr :/ PS Raz koleżance pękło akwarium i zalało moja książkę :-D
OdpowiedzUsuńSuper, że mamy podobne zdanie :D
UsuńNo, nieźle :")