Tytuł
oryginału: After
Seria: After
Tom: 1
Przekład: Agnieszka Myśliwy
Wydawnictwo: Między Słowami
Ilość stron: 634
Tessa trafia do akademika. Początkowo jest zadowolona. Dostała
się do dobrej szkoły, jest mądra, ma kochającego chłopaka i matkę, z którą ma
dobry kontakt. Niestety, sielanka się kończy, gdy wchodzi do nowego pokoju. Jej
współlokatorką zostaje Steph, całkowite przeciwieństwo Tessy. Ma kolorowe
włosy, krótkie sukienki, ostry makijaż i praktycznie nie wraca na noc po
imprezach. Jednak później jest coraz gorzej... albo... lepiej. Bohaterka
poznaje perwersyjnego Hardina, który wręcz jej nienawidzi. Po pewnym czasie
zaczyna ją absorbować, pociągać ten wulgarny chłopak.
Książka powiela bardzo dużo schematów. Tessa jest typową kujonką,
która jedyne, co to uczy się i płacze na komediach romantycznych, a on jest Bad
boyem, złym, wulgarnym.
Nie podoba mi się też, jak pokazany jest cudowny związek Hardina i Tessy. Ciągłe kłótnie, chłopak bez
przerwy ją ranił, a potem ją przepraszał, a ona mu wybaczała i trafiali do
łóżka. Zniosłabym to raz, dwa razy, trzy, ale nie przez 634 strony! Wszystko
było irytująco przewidywalne.
Przepraszam, ale o akcji nie umiem nic powiedzieć, przez
schematyczność i prostotę fabuły. Wiedziałam, że jeśli teraz jest sielanka, to
już za moment Hardin ją zrani, albo Tessa będzie zazdrosna, przez co on na nią
nawrzeszczy, ale popsuje wszystko, co znajduje się wokół niego. A jeśli
znajdujemy się w tym drugim właśnie stadium to za chwilę wszystko będzie w
porządku.
Co do bohaterów to lubię
Steph – Ekhem, której nie było przez 2/3 książki – i nie jest zła sama Tessa,
choć jest – moim zdaniem – bardzo naiwna. Niektórych denerwuje, że ciągle
płacze, i przyznam, że z początku też mnie to irytowało, ale przyjaciółka
uświadomiła mi, że... kurcze... Co ja bym zrobiła, gdybym była z takim
chłopakiem? Ale i tak sądzę, że za szybko na wszystko pozwalała i wybaczała mu.
W porządku był również Landon, ale od osób, które czytały – wśród moich
znajomych – wszyscy go lubią. Hardina
nienawidzę, i chociaż wszyscy wmawiali mi, że go polubię pod koniec, że choć
jest wulgarny i ciągle rani Tessę, to jeśli kocha to kocha naprawdę... Że jest ideałem chłopaka...Przepraszam, ale nie
zauważyłam tego. Może miałam zły egzemplarz książki? Moim zdaniem Hardin był
egoistyczny, arogancki, chamski... Egh, brak mi słów. Nie cierpię go, a
przeczytałam „After. Płomień pod moją skórą” do końca.
Jedną zaletę jednak jej przypiszę. Nawet jeśli miałam chwilową
przerwę od tej książki i naprawdę mi się nie podobała to czyta się ją całkiem
szybko, mimo tych ponad sześciuset stron. I nim się obejrzałam byłam w połowie
powieści.
3/10
Za Steph i Landona oraz za to, że się szybko czyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz