czwartek, 25 maja 2017

73. O OBSESYJNEJ MIŁOŚCI DO KSIĄŻKI | "MISERY" | STEPHEN KING #CÓRKA ZEUSA


Przepraszaam! Wiem, że zaniedbałam troszkę naszego bloga, a tu już wybiło osiem tysięcy wyświetleń! Dziękuję wam bardzo, to wiele dla mnie znaczy! Jednak bez zbędnego przedłużania, zapraszam na kolejną recenzję książi Kinga :D

Tytuł oryginału: Misery
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, Albatros
Ilość stron: 344
Seria: -
Tom: -

W książce wszystko poszłoby pewnie zgodnie z planem... ale w życiu, cholera, zawsze panował potworny bałagan.

Paul Sheldon to znany autor romansideł, w których główną bohaterką jest Misery Chastain. Jego książki zyskały dużą popularność, w większości wśród kobiet. Pewnego dnia Paul wsiada za kierownicę po alkoholu i ulega wypadkowi.
Mężczyzna budzi się w pokoju, którego nigdy wcześniej nie widział. Okazuje się, iż trafił on do domu byłej pielęgniarki, Annie Wilkes, która jest ogromną fanką historii o Misery. Jednak jej stanu nie da się nazwać zwykłym podziwem, tylko szaleńczym uwielbieniem.
Kiedy kobieta czyta ostatni tom serii Paula, w którym Misery ginie, wpada w szał. Torturuje pisarza, aby ten napisał kolejną część i przywrócił ją do życia.
Zmasakrowany już Paul odkrywa przeszłość Annie…

[...] jeżeli przez całe życie zakładasz, że musi się ci przytrafić tylko to co najgorsze, to przecież może się zdarzyć, że się czasem pomylisz

Jest to moja czwarta książka Stephena Kinga i jak na razie najlepsza! Zaciekawiła mnie już od pierwszych stron, mimo iż szybciej zaczęłam czytać dopiero po 200 stronie.
Największym plusem powieści są doskonale wykreowani bohaterowie. Dodatkowo przez większość  książki jest ich tylko dwóch, a znajdują się oni w jednym miejscu, czyli w domu Annie. Oboje świetnie wyrysowani, ale największe wrażenie zrobiła na mnie sama Annie. Bohaterka z kilkoma twarzami, brutalna, gdy się pojawia, ciarki przechodzą po plecach. Ta chora psychicznie postać ma mroczną, straszną, ale ciekawą przeszłość, którą z czasem poznajemy na kartach powieści.
Stephen King stworzył tu genialny klimat. Książka potrafi przerażać, ale wciąga nas do końca. Nie mogłam się od niej oderwać, ciągle coś pchało mnie, aby poznać losy Paula i Annie, sprawdzić, czy Sheldon wydostanie się z tego przeklętego domu, czy już nie zdąży…
Może to brzmieć dość nudnawo. Praktycznie cała akcja rozgrywa się w domu Annie, występuje dwóch bohaterów. Poszkodowany Paul musi znosić katusze, którymi częstuje go była pielęgniarka, ale nic bardziej mylnego. W pewnym momencie czułam w żołądku nieprzyjemne uczucie i chęć odstawienia książki, chociażby na moment, aby przetrawić to, co robiła Annie, ale nie potrafiłam, bo wciągnął mnie  wir wydarzeń.
Być może słyszeliście, że do kiosków trafiają teraz, co dwa tygodnie, powieści mistrza grozy. Właśnie pierwszą, jaka się pojawiła, jest „Misery” i właśnie stąd ją posiadam. Książka jest bardzo fajnie wydana. Ma twardą (i bardzo zachęcającą!) okładkę, a kartki są wręcz idealne! I w dotyku, i w wyglądzie, a do tego przecudnie pachnie!
Szczerze polecam wam „Misery”’ autorstwa Stephena Kinga, ale jeśli czytacie w większości młodzieżówki, a po poważniejsze książki sięgacie raz po raz, ale chcecie wciągnąć się w Kinga nie radzę od niej zaczynać, bo naprawdę może was znudzić, a tego naprawdę nie chcę! Jednak jeśli to nie ma być wasza pierwsza powieść tego autora to sięgnijcie po nią, jak najszybciej!

9/10

4 komentarze:

  1. Nie czytam młodzieżówek - a King i tak mnie nudzi XD W każdym razie kupiłam tę książkę, bo cena, za jakiś czas będę ją "testować" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy nie mówię, że wszyscy ludzie czytajacy poważne książki wielbią Kinga ;)
      Mam nadzieję, że Ci się spodoba!

      Usuń
  2. Widzę, że kolekcja Kinga już pełną parą? :D

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń