piątek, 15 lipca 2016

"Akademia Dobra i Zła" Soman Chainani #Córka Zeusa



“W prastarej puszczy trwa

Akademia Dobra i Zła.
Bliźniacze wieże jak dwie głowy,
Jedna dla szlachetnych,
Druga dla podłych.
Ucieczka z niej niemożliwa.
Jedyna droga wyjścia
W baśni się ukrywa.”




Tytuł oryginału: School for Good and Evil
Seria: Akademia dobra I zła
Tom: 1
Przekład: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 496

W Gawaldonie, małej miejscowości otoczonej lasem, uwielbiane przez wszystkich są baśnie. Ludzie czytają je na okrągło, pożerają wzrokiem historie zapisane na kartkach. Poznają dobrych bohaterów i złe charaktery. Mają również własną legendę: raz na cztery lata przychodzi dyrektor Akademii Dobra i Zła i porywa dwójkę odmiennych dzieci, po czym wsadza je do odpowiedniej szkoły – Dobrej, bądź Złej, aby uczyły się, jak stać się księżniczkami, książętami, bądź wiedźmami, czarownikami, którzy będą stać na przeszkodzie: I Żyli Długo i Zawsze Szczęśliwie.
Sofia i Agata to przyjaciółki zamieszkujące Gawadon. Pierwsza z dziewczynek to blond piękność, stosująca przeróżne kremy, mazidła, ubierająca się w różowe suknie i przyodziewająca szklane pantofelki. Natomiast druga ma czarne, tłuste włosy, niemodne, ciemne ubrania i mieszka na cmentarzu. Wydają się idealnymi kandydatkami dla dyrektora. I tak się też staje. Dyrektor zabiera dziewczynki, ale przypadkiem wsadza je do złych szkół. Agatę do Akademii Dobra, gdzie ma się uczyć przedmiotów, takich jak pielęgnacja urody, komunikacja ze zwierzętami, etykieta dla księżniczek i dobre uczynki, a Sofia do Akademii Zła, gdzie poznawać będzie tajniki pielęgnacji brzydoty, szkolenia sługusów, klątw i pułapek, czy historii nikczemności. Jednak ta zmiana może obnażyć najlepsze i najgorsze cechy obu dziewczynek i wtedy okaże się, co jest czarne, a co białe. A może... W odcieniach szarości?


Pierwsze, co mnie przyciągnęło do książki to śliczna okładka. Potem odkryłam fantastyczne rysunki przy każdym rozdziale i tu muszę pogratulować Iacopowi Bruno (nie wiem, czy tak się odmienia, przepraszam!), który wykonał tą robotę. Wyszło mu to genialnie! Dodał książce klimatu, ale i ucieszał moje oko!
Bardzo ciekawy jest pomysł na fabułę. Wciągnięcie w to wszystko baśni jest naprawdę intrygujące. Tak samo, jak wtrącenie dziewczynek do odmiennych szkół i, mimo, że delikatna, słodka dziewczynka uczy się złych rzeczy, a ciemna i mroczna dobrych (to bardziej) są motywami, które kojarzę to nie przeszkadzało mi to, ponieważ ja takie rzeczy lubię!
Od początku nie podobała mi się Sofia. Nie lubiłam jej charakteru, jej wywyższania się, traktowania niektórych z pogardą. Sądzi, że jest lepsza, ponieważ jest ładniejsza, a dla mnie to puste. Irytowała mnie przez większość książki, ale na końcu po takiej swojej sporej przemianie była bardziej interesująca, tylko, że bez końca chciała się mścić na Tedrosie! Bez przesady!
Za to Agata od razu zdobyła moją sympatię. Nie wiem czemu, ale lubię takie mroczne, zamknięte postacie, które nie dbają zbytnio o siebie, ale jeśli się przyjaźnią, to nie z litości, ale naprawdę. Nie było momentu, żeby Agata mi przeszkadzała, czy mnie denerwowała. Reszta postaci jest w porządku.
Podobało mi się też pokazanie, że dziewczynki po stronie dobra są czasem gorsze od tych uważanych za złe i brzydkie. Ponieważ nie wszystko, co postrzegamy za piękne i miłe jest idealne, a to co spowite mgłą, może się wydać niespodziewanie sympatyczne i przyjemne.
Styl pisania autora nie jest zły, ale nie doskonały. Muszę zaznaczyć, że jest to książka bardziej dla dzieci, więc język jest naprawdę dobry, chociaż nie czytało mi się jej szybko – może to dlatego, że byłam na wyjeździe. Nie wiem, ale ciągnęła mi się trochę, ale tylko odrobinę!

7/10


Na koniec chcę wspomnieć, że post pojawiłby się szybciej, jednak jak mówiłam, byłam na wakacjach. Na razie nigdzie nie będę wyjeżdżać, więc recenzja Rywalekpowinna pojawić się na czas.

4 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej pozycji, ale jestem ogromnie ciekawa twojej recenzji "Rywalek", jestem w trakcie czytania drugiego tomu i już jest nieco gorszy, ale dalej czyta się go ekspresowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja będzie niedługo :)
      Właśnie słyszałam, że to o drugim tomie, ale obiecuję, że kiedyś sprawdzę :D

      Usuń
  2. Zainteresowałaś mnie tą recenzją :) Pomimo tego, że nie przepadam za baśniami z twojej recenzji wynika, że książka ma w sobie to coś co przyciąga :)

    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baśnie kojarzą mi się trochę z pewną schematycznością, jednak ta książka ma taki klimat, że jest inna.
      Przeszkadza mi tylko to, że jest to seria. Uważam, że jako powieść jednotomowa byłoby lepiej :)
      Również pozdrawiam i już wchodzę na bloga

      Usuń