niedziela, 26 czerwca 2016

"Atramentowe Serce" Cornelia Funke #Córka Zeusa

„Strach wszystko zabija – powiedział jej kiedyś Mo – rozum, serce, a zwłaszcza fantazję.”

Zawsze marzyłam, aby w moim domu było mnóstwo książek, żeby stały wszędzie stosami. Tu jakaś otwarta na blacie, tam stosik, którego nie zauważysz i zapełniona biblioteczka. Tak właśnie wygląda dom Meggie, dwunastoletniej bohaterki Atramentowego Serca

„Książki to jedyne miejsce, gdzie istnieje współczucie, pociecha, szczęście… i miłość. Książki kochają każdego, kto je otwiera, dając mu poczucie bezpieczeństwa i przyjaźń, niczego w zamian nie żądając. Książki nigdy nie odchodzą, nawet wtedy, gdy się je źle traktuje.”

Tytuł oryginału: Tintenherz
Seria: Atramentowa Trylogia
Tom: 1
Przekład: Jan Koźbiał
Wydawnictwo: Egmont
                                                              Ilość stron: 498         
Ojciec Meggie, Mo, jest introligatorem, który kocha książki, co przekazał córce, jednak nigdy nie czytał dziewczynce na głos. Pewnego dnia odwiedza ich mężczyzna, którego Meggie od samego początku nie darzyła sympatią, może to była po części wina jego imienia... Nazywał się Smolipaluch. Po nieoczekiwanej wizycie muszą się przeprowadzić do ciotki Elinor. W tym czasie Meggie i Elinor dowiadują się od Mo i Smolipalucha o niezwykłych umiejętnościach ojca i tłumaczą, dlaczego nazwany jest Czarodziejskim Językiem. Czytając, potrafi bowiem wywołać z książki postacie. Z tego powodu, dziewięć lat temu, czytając Meggie Atramentowe Serce powołał do życia owego Smolipalucha, ale i złe postacie – Capricorna i jego podwładnych, znanych jako Czarne Kurtki. Mężczyzna pragnie więcej ludzi i bogactwa, więc jego ludzie porywają Mo do Wioski Capricorna. Meggie i Elinor wyruszają na poszukiwanie go. Mo przywołuje mordercy pieniądze, ale też Farida, chłopca z Księgi Dżungli. Z więzienia, w którym zamknął ich Capricorn, na pomoc przybywa Smolipaluch i wraz z Mo, Faridem, Elinor i Meggie idą na poszukiwanie autora Atramentowego Serca, Fenoglia. Kiedy im się to udaje, Smolipaluch przypadkiem dowiaduje się o swojej smutnej przyszłości. Jednak, gdy Meggie i Fenoglio zostają pojmani, dziewczynka dowiaduje się, że przejęła po ojcu, niezwykły dar. Capricorn już wie, kto zamiast Mo może przywołać najstraszniejszego pomocnika – Cienia.

Pierwsze o czym chciałam wspomnieć, co mnie naprawdę zachwyciło, to miłość bohaterów do książek. Dzieła znane i wymyślone, co chwile przewijają się przez kartki powieści. Piętrzą się stosami, ale niestety są też niszczone przez złych ludzi, ale widać, że pani Funke jest zaznajomiona z lekturami, które opisuje, że nie daje przypadkowych, ciekawych  cytatów, ale zna te książki. Co do cytatów, to na początku każdego rozdziału mamy jakieś przytoczone słowa, które odnoszą się do akcji, która ma się wydarzyć w danym momencie.
Wielkim plusem tej książki jest również to, jak została ona wydana. Moim zdaniem ma śliczną okładkę, ale również piękne zdobienia we wnętrzu, przy początku rozdziałów i na końcu. Niesamowite smoki przy kolejnych numerkach i ciekawe, małe obrazki, które nie dodają dziecinady, ale nadają powieści klimat. Wydawnictwo Egmont naprawdę się postarało przy tworzeniu tej książki.
Postacie są całkiem realistyczne, ponieważ mają swoje zalety i wady. Jak na przykład Smolipaluch, którego naprawdę nie lubię, przez jego egoizm i zdradzieckość, ma jednak w sobie coś dobrego. Albo zarozumiała, zrzędząca, Elinor, która zdobyła akurat moją sympatię, na końcu okazuje się naprawdę kochana i troskliwa. Postaciom warto się bliżej przyjrzeć, gdyż da się zauważyć pozytywne i negatywne cechy.
Akcja szła całkiem szybko, gdyż w każdym rozdziale działo się coś nowego, jednak czytało mi się tą książkę trochę długo. Wciągałam się, ale nie czułam... Czegoś wyjątkowo-wyjątkowego, przez co nie umiałabym jej odłożyć.

7/10


W końcu nasz świat nie ma cierpliwości, ani zrozumienia dla ludzi, którzy są inni, a co dopiero mówić o istotach koloru niebieskiego i potrafiących latać!

4 komentarze:

  1. Kiedyś miałam ochotę na tę książkę, ale jakoś o niej zapomniałam. Postaram się nadrobić zaległości podczas wakacji.
    Pozdrawiam :*
    zapoczytalna.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że przeczytanie jej w czasie wakacji to naprawdę fantastyczny pomysł :)
      Ja się będę zabierać za drugą część!

      Usuń
  2. Tę powieść czytałam bardzo dawno temu, jeszcze jako mała dziewczynka, która dopiero zakochiwała się w książkach i pamiętam, że byłam zauroczona Atramentowym sercem, a także kolejnymi częściami. Bardzo zżyłam się z bohaterami. Teraz prawdopodobnie nie podobałaby mi się tak bardzo, ale wtedy wywarła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam jako mała dziewczynka, ale nie pamiętam dlaczego jej nie doczytałam :) Teraz mi się naprawdę podobała, ale nie zakochałam się

      Usuń