wtorek, 6 września 2016

| "Król kruków" | ♥ Maggie Stiefvater #Córka Zeusa

“Król kruków” jest moją pierwszą przygodą z dziełem pani Meggie Stiefvater. Jak głosi opis z tyłu ma mnie ona wprowadzić do magicznego świata serii, którą otwiera właśnie ta książka.
Podobno trudno jest z jej dostępnością. Ja nabyłam ją na Targach Książki w Ustroniu Morskim za około 20 złotych i jestem szczęśliwa, że udało mi się ją dorwać! :3

Tytuł oryginału: The Raven Boys
Seria: The Raven Cycle*
Tom: 1
Przekład: Małgorzata Kafel
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron:487
*Król kruków*Złodzieje snów*Wiedźma z lustra*The Raven King*

„Kariera od pucybuta do milionera to nie jest historia, której ktokolwiek ma ochotę słuchać, gdy jest niekompletna.”

Blue Sergent jest medium. Mieszka w domu z matką i ciotkami, które są wróżkami. Dziewczyna ma dość nietypowy dar, bowiem przy niej wszystko lepiej słychać, a duchy czerpią z niej energię.
Gansey, Adam i Ronan chodzą do elitarnej szkoły Aglionby, w której uczą się najbogatsi chłopcy. Są przyjaciółmi. Razem szukają linii mocy, czyli mistycznych kanałów energetycznych łączących miejsca o znaczeniu duchownym, co ma im pomóc obudzić Króla Kruków, walijskiego księcia Glendowera.
Blue i chłopcy się nie znali. Jednak kiedy ich drogi się schodzą, zostają przyjaciółmi i razem próbują odnaleźć śpiącego króla.

„Miej się na baczności. Tam, gdzie jest bóstwo, zwykle są i rzesze diabłów.”

Pierwsze o czym chcę wspomnieć to przepiękna okładka książki. Bardzo mi się podoba, w ogóle kocham białe oprawy!
Tak, co do treści to najbardziej urzekli mnie bohaterowie, którzy byli doskonale wyrysowani. Każdy był inny, ale nie ma postaci, która by mnie irytowała, denerwowała, czy przeszkadzała. Polubiłam wszystkich. Każdy tworzył wokół siebie taką tajemniczą i magiczną aurę.
Ogólnie cała książka jest tajemnicza i magiczna.
Z każdą stroną pani Stiefvater zagłębia nas w tajemnicze rytuały, historie związane z liniami mocy i dotyczące Glendowera, a wszystko to pomieszane jest z codzienną rutyną, żeby pokazać nam, że bohaterowie istnieją też w życiu rzeczywistym, przez co książka jest realna, jednak ciągle i w nieskończenie magiczna.
Nie jest napisana z perspektywy jednej osoby, ale kilku. Możemy poznać tą powieść ze strony Blue, Adama, Ganseya, Ronana, nauczyciela łaciny, przez co przeżywamy ją ze wszystkimi, bardziej poznajemy i możemy utożsamić się z postaciami i pokochać ją jeszcze mocniej…
Ponieważ tak.
Zakochałam się.
Zakochałam się w tej aurze, w tym, że nie zostaje tu podane wszystko na tacy, że bohaterowie dochodzą do wszystkiego krok po kroku, i że książka wbiła mnie kilka razy w fotel.
Niestety nie mogłam jej nie odłożyć przez powrót do szkoły, który musiał przywracać mnie do naszego świata. W innym wypadku sądzę, że pochłonęłabym historię w oka mgnieniu.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz