czwartek, 23 marca 2017

66. POWIEŚĆ OPARTA NA "PIĘKNEJ I BESTII"? | "DWÓR CIERNI I RÓŻ" | SARAH J. MAAS #CÓRKA ZEUSA

Tak. Nie było mnie dawno. Bardzo was wszystkich przepraszam, ale przychodzę z nową energią i recenzją!



Nie wstydź się nawet przez chwilę robienia tego, co przynosi ci radość.

Tytuł oryginału: A court Of Thorns And Roses
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 524
Seria: Dwór Cierni i Róż*
Tom: 1
*Dwór Cierni i Róż*Dwór Mgieł i Furii*A Court Of Wings And Ruins*

Feyra mieszka w wiosce wraz z ojcem i siostrami. Mimo że jest jeszcze młodą, dziewiętnastoletnią dziewczyną, rodzina jest na jej utrzymaniu. Ojciec stara się sprzedawać figurki, ale rzadko kiedy ktoś decyduje się na zakup, a siostry zawsze chcą dostać część pieniędzy, jakie Feyra zarobi z polowań.
Pewnego dnia dziewczyna wyrusza na łowy w głąb lasu, gdzie zabija wilka. I wtedy ich życie przewraca się do góry nogami.
W chacie tej biednej rodziny pojawia się Bestia. Okazuje się, że ów wilki nie był zwykłym, dzikim zwierzęciem. Zgodnie z Traktatem Feyra musi za to morderstwo również zginąć. Jednak istnieje druga opcja. Przybysz może zabrać dziewczynę do krainy, którą zamieszkują magiczne stworzenia – Prythianu. I tam ma ona z nim zamieszkać.



Książka bardzo mnie ciekawiła. Bardzo. Słysząc wszystkie pozytywne opinie, czytając chwalebne recenzję i znając przegenialny „Szklany Tron” Maas. Do tego okładka przyciągała mój wzrok (kocham wydawnictwo Uroboros *.* To jak tworzą okładki…!!)
Pierwsza część książki rozkręca się powoli. Nie mówię, że była nudna, bo nie była, ale akcja startowała dość długo, przez co powieść, mimo że ciekawa, szła mi mozolnie, zważając jeszcze na bardzo małą czcionkę, przez którą moje oczy cierpiały. Poznajemy wtedy oba, świetnie wykreowane światy, Krainę Śmiertelników i Prythian, oraz głównych bohaterów, o których napiszę za chwilę.
Jednak druga połowa to akcja za akcją. Ciągle coś się dzieje, ciągłe zwroty. Nie masz czasu zaczerpnąć tchu, bo Maas szykuje dla ciebie coś nowego.


Potrzebujemy nadziei, bo ona daje nam siłę, by trwać. Więc pozwól jej zachować tę nadzieję, Feyro. Pozwól jej marzyć o lepszym życiu. O lepszym świecie.

Widać ogromny postęp w stylu pisania autorki. Maas pokazała, że ma talent już w „Szklanym Tronie”, ale tu jest jeszcze lepiej. ACOTAR to poważniejsze fantasy, niż poprzednia seria. Prythian jest krainą bardzo złożoną i świetnie opisaną, mamy przedstawioną jej historię, prawa, dzieje, jakby istniała ona naprawdę. Czułam, że jest ona realna i namacalna.
Z bohaterów nikt w szczególności mnie nie irytował, ewentualnie przemyślenia Feyry były przydługawe. Z postaci, które poznajemy z początku to przypodobał mi się Lucien, który znajdował się na dworze Tamlina, księcia z Dworu Wiosny, ale potem wkroczył Rhysand, który wparował, rozpychając się ramionami i skradł moją miłość.
Nawiązanie do „Pięknej i Bestii” jest. Da się to zauważyć już w głównym wątku, ale niech nie zrażają się osoby, które obawiają się ckliwej powiastki, ponieważ tu jej nie znajdą. Brutalność. To się tu znajduje, więc nie zalecam jej młodszym czytelnikom, właśnie ze względu na sceny brutalności i intymności.
Wchłonęła mnie. Po prostu. Wchłonęła mnie. Uwiodła tajemnicą, magią u Rhysandem. Wiedziała, jak odnaleźć drogę do mojego serca! Naprawdę gorąco polecam.


9/10

A wy czytaliście ACOTAR? A może druga część jest już za wami? Polecacie?

2 komentarze:

  1. Jejku, kocham tą serię <3 Dwór cierni i róż jest genialny, ale Dwór mgieł i furii totalnie wymiata :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany! *.*
    Nie mogę się doczekać aż się zabiorę za drugą część :3

    OdpowiedzUsuń