wtorek, 1 grudnia 2015

Kosogłos part II | Tea Book Tag #Runnerka

Heeeeej
W środę byłam na drugiej części filmowego Kosogłosa. Uwaga będą SPOILERY, więc czytasz na własną odpowiedzialność.
Przez większość czasu wytrwałam. Przy Prim, Finnicku, Boggsie... Ale jak Katniss krzyczała na Jaskiera... MASAKRA.
I do tego dodali epilog i za to ich kocham kocham kocham i jeszcze raz kocham.
Film był świetny, jednak bardziej podobała mi się część pierwsza, ale zdobyli moje serce epilogiem ♥
TEA BOOK TAG
W drugiej części posta, chcę zrobić jak już zauważyliście Tea Book Tag, w którym podpasuje książki... Do herbat!
1. Czarna herbata, czyli ulubiony klasyk.
'Antygona' Sofoklesa jest jedną z nielicznych lektur, które mi się spodobały. Lekka, łatwa i krótka. ;)

2. Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasypiam
Hmmm..... Nie mam chyba, aż tak nudnej książki. Nawet 'Krzyżaków' tutaj nie dam, bo ich nie przeczytałam, ale ciiiiii xD
3. Czerwona herbata pu-erh czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają. 
Długo się nad tym zastanawiałam i wybrałam 'Lek na śmierć' Jamesa Dashnera. Bohaterowie co chwilę lecą/idą w inne miejsce przez co ciągle się coś dzieje. 
4. Herbata Oolond czyli książka, której poświęca się za mało uwagi. 
'szkoła strachu' Gitty Daneshvari ewidentnie. Świetna książka, ale znam jedną osobę nie licząc mnie, która ją przeczytała :( wiem, że jest nas więcej! 
5. Biała herbata czyli książka niezasluzony popularna. 
Tutaj uważam, że 'Gwiazd naszych wina' tutaj pasuje, ponieważ John Green nie był pierwszym pisarzem, który napisał taką książkę. Podobała mi się ale nie była szczególną nad wszystko. 
6. Herbata yerba mate czyli książka przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały żeby akcja się rozwinęła. 
'Tajemniczy ogród' moim zdaniem na początku się ciągnął i ciągnął, ale warte było przeczytanie tego paplania, żeby dojść do akcji i zauważyć, że to naprawdę ciekawa książka. 
7. Herbata ziołowa czyli książka którą czytano mi na dobranoc jak byłam mała. 
'Kubuś Puchatek' to była najfajniejsza dla mnie książka w dzieciństwie. Uwielbiałam poznawać nowe przygody przyjaznego misia :)
8. Herbata owocowa, czyli moja ulubiona lekka książka. 
Hmmm.. Tutaj chyba znów pojawi się 'Szkoła strachu', którą czytało mi się lekko i szybko 
9. Iced Tea czyli książka która zmrozila mi krew w żyłach. 
Ewidentnie 'Kosogłos' trzymający w napięciu, łamiący serce... 

To tyle. Koniec listopada, początek grudnia. Szczerze nie mogę się doczekać świąt, kocham święta 🎄 
Mam nadzieję, że wam się podobało ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz