Październik do połowy był całkiem owocny... Patrząc na to ile mam nauki, trzy dni czytania "Wybranej" nie jest źle... Jednak druga część miesiąca... Od października mam książkowstręt i czytam, czytam i nie mogę skończyć! Zdarzają mi się dni, w których kompletnie nic nie czytam. Jestem załamana... Cóż, mam nadzieję, że mi przejdzie!
Co jeszcze wydarzyło się w październiku?
Cóż...
Było Halloween! Mieliśmy z tej okazji dyskotekę, ale też spędziłam to święto z Deryn Sharp i Wampiratką...
Dzięki niemu też zaczęłam piec... I chyba nie jest aż tak źle :p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz