Wiem… Troszkę zaniedbałam bloga za co bardzo, ale to bardzo was
przepraszam.
Jednak już wspominałam… Wakacje spędzałam z rodziną, mniej czytałam,
oszczędzałam oczy (wooow), ale teraz to zmieniam i znów się zaczynam angażować!
Zapraszam do recenzji!
Tytuł oryginału: Percy Jackson's Greek Gods
Seria:
-
Tom: -
Przekład: Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 410
W
razie gdybyście mnie nie znali – nazywam się Percy Jackson. Jestem nowoczesnym
herosem – pół boskim i pół śmiertelnym synem Posejdona – ale nie zamierzam
mówić tu wiele o sobie. Moje dzieje zostały już spisane w kilku książkach,
które są całkowicie fikcyjne (mrug, mrug), a ja jestem tylko bohaterem
literackim (ekhm – taaa, jasne – ekhm)
Percy’ego można poznać z serii Ricka Riordana, np. „Percy Jackson i
bogowie olimpijscy”, gdzie poznajemy losy młodego herosa, który musi walczyć z
potworami i… Stawiać czoła bogom, którzy mają charakterki.
Możemy się tego dowiedzieć właśnie z tej książki. Sam Percy opowiada
nam mity aż od początku świata, jednak w bardzo łatwym i przyjemnym języku. I,
mimo, że książka ma ponad 400 stron czyta się ją błyskawicznie (czego nie widać
przez to, że byłam na wakacjach, ale ciii…).
Hermes
zajmował się również prowadzeniem dusz zmarłych do Podziemia. Był osobistym
kurierem Zeusa, noszącym wszystkie listy szefa dookoła planety z gwarancją dostawy
w jeden dzień. Był także bogiem (weźcie głęboki oddech) handlu, języków,
złodziejstwa, hamburgerów, podstępów, elokwencji, uczt, hamburgerów,
gościnności, psów stróżujących, ptaków wróżebnych, gimnastyki, zawodów
sportowych, hamburgerów, hamburgerów i wróżenia z kości do gry.
Dobra,
te hamburgery to wrzuciłem po to, żeby sprawdzić czy czytacie z uwagą.
A
po za tym jestem głodny.
Jeśli interesuje was mitologia, ale ciężko wam się ją czyta to
sięgnijcie po „Greckich bogów według Percy’ego Jacksona”, gdyż powieść was nie
zawiedzie. Poznacie bogów i to od osoby, która poznała ich osobiście…
Percy nic nie ukrywa. Jest szczery (i odważny, bo gdy jakiś bóg się
dowie o niektórych sprawach to… Powodzenia, Percy!).
Jest też mnóstwo wspaniałych ilustracji Johna Rocco. Swą pracę wykonał
doskonale. Cała szata graficzna książki jest cudowna, jak wiele książek
Riordana.
Polecam wam książkę gorąco!
9,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz