„Martwy
aż do zmroku” jest popularną książką. Na jej podstawie powstał serial – „Czysta
krew”, który mam zamiar obejrzeć.
Tytuł oryginału: Dead
Until Dark
Seria:
Sookie Stackhouse*
Tom:
1
Wydawnictwo:
MAG
Ilość stron:386
*Martwy
aż do zmroku*U martwych w Dallas*Klub martwych*Martwy dla świata*Martwy jak
zimny trup*Definitywnie martwy*Wszyscy martwi razem*Gorzej niż martwy*Dotyk
martwych*Martwy i nieobecny*Martwy w rodzinie*Martwy wróg*Pułapka na
martwego*Na zawsze martwy*After dead*
Sookie Stackhouse jest kelnerką. Mieszka
w Luizjanie. Mimo iż jest atrakcyjną blondynką, cieszącą się powodzeniem, nie
chodzi na randki. Dlaczego? Ma dar – potrafi czytać w umysłach, co znacząco ją
odpycha, gdy wie, że facet myśli, np. o jej piersiach. Pewnego dnia do baru, w którym
pracuje wchodzi wampir o dość nietypowym, jak dla wampira imieniu, Bill. Jest
przystojny, a do tego Sookie nie może odczytać jego myśli.
Wszystko byłoby perfekcyjne, gdyby nie
morderstwa dwóch (…trzech?) kobiet, ponieważ ludzie obwiniają o to wampiry.
Dlaczego sięgnęłam po tą książkę? Najpierw
zauważyłam drugą część u Wampiratki, która zaintrygowała mnie śliczną okładką
(cała seria jest piękna). Chciałam się zapoznać z tymi powieściami,
spodziewałam się nieszablonowej historii, która pokaże mi wampiry w innej,
rzadko teraz spotykanej odsłonie.
Cóż… Zawiodłam się.
Prawie nigdy nie odkładam książek, jeśli
ich nie skończę. Tak… Teraz nie dałam rady i zostawiłam te 100 stron
nieprzeczytanych. Powieść mi się tak dłużyła i ciągnęła, jak flaki z olejem.
Styl pisania autorki wydawał mi się infantylny… Także, jakby pani Harris
chciała wydać jakąś książkę dla dzieci, uważam, że byłaby naprawdę dobra.
Sookie jest nijaka, tak jak wszyscy
bohaterowie. Nikt mnie nie zaskoczył, nikogo nie polubiłam, jak już to raz po
raz ktoś mnie zirytował. Nie wczułam się w żadną postać, a ich wybory często
były po prostu głupie.
A imię Bill kompletnie mi nie pasowało.
Dialogi, zwłaszcza pomiędzy Billem a
Sookie były… Suche. Drętwe. Bez emocji.
Czytając ją, myślałam, że czytam
opowiadanie nastolatki, a po chwili przypominałam sobie – hej! To jest książka!
I to ta ciesząca się sławą!
Tak, no cóż. Mnie nie zachwyciła.
Może jeszcze kiedyś się za nią zabiorę.
Zobaczymy, może bardziej mi się spodoba, bo teraz nie mogę powiedzieć nic
więcej - co chciałam, napisałam.
3/10
Jestem czasem zbyt łagodna…
Charlaine Harris – urodzona 25 listopada
1951 roku w USA. Pisze thrillery i horrory. Siedem jej powieści równocześnie
znalazło się w bestsellerach „New York Timsa”.
Kurcze, słyszałam o niej, ale nie wiedziałam, ze jest taka zła :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com
Ogólnie książka stała się bestsellerem... Mi nie podeszła, a żebym ja dała niską ocenę książce... Cóż, to się rzadko zdarza...
UsuńRównież pozdrawiam :D