Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Książnica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Książnica. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 października 2016

- NARESZCIE JĄ MAM - |WYBRANA| P. C. CAST, KRISTIN CAST #Córka Zeusa

UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z POPRZEDNICH CZĘŚCI!



Nareszcie udało mi się zdobyć trzecią część!
Od daaaaaawna (kilka lat) ktoś nie oddaje jej do biblioteki, ale Wampiratka (♥) wymieniła mi ją na Japaniconie! Dziękuję :3
Są serie, które zachwycają nas stylem pisania autora, bohaterami, akcją... A są serie, które po prostu są i wciągają nas, nie wiadomo nawet dlaczego. 

Tytuł oryginału: Chosen
Seria: Dom Nocy*
Tom: 3
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron 293
*Upadek Kalony*Klątwa Neferet*Ślubowanie Lenobii*Przysięga smoka*Naznaczona*Zdradzona*Wybrana*Nieposkromiona*Osaczona*Kuszona*Spalona*Przebudzona*Przeznaczona*Ukryta*Ujawniona*Wyzwolona*

Zoey spędza w szkole już drugi miesiąc. Ma przyjaciół, chłopaka (nawet trzech), ale... Bez Stieve Rae już nie czuje się tak dobrze. Ciągle wspomina dobrą koleżankę. Nie mówi o tym, co się z nią stało nikomu. Nawet reszcie ich paczki. 
Pewnego dnia w szkole dochodzi do tragedii - ktoś zostaje zamordowany. Wampiry są coraz mniej bezpieczne, a Zoey nie wie już, komu może ufać. Chce uratować swoją przyjaciółkę, szkołę, a do tego zmaga się z trudnym wyborem - Heath, Erik, czy Loren?

Akcja była... Umiarkowana. W większości mamy miłosne rozterki bohaterki, które były irytujące... Ale o tym już dokładnie za chwilę. Także... Jeśli się coś działo, to czytało się ją całkiem szybko, ponieważ... Cóż, kiedy była akcja, działo się ciekawie. 
Zoey była tak wkurzająca, że miałam ochotę nią potrząsnąć! Dziewczyno ogarnij się! Co z tobą nie tak?! Masz super chłopaka i wspaniałych przyjaciół... Czemu wszystko rujnujesz?! Najbardziej drażnił mnie jej związek z Lorenem, który denerwował mnie mocniej niż ona. Momentami Zoey zachowywała się, jak dziecko, a czasem... tak wredna... Robiło mi się żal Erika, naprawdę, mimo, że w postacie nie wczuwałam się za bardzo. I tak, jak sądziłam, jeszcze bardziej polubiłam Afrodytę. 
Cóż, czy w ogóle warto po nią sięgnąć? Ja sięgnęłam, ponieważ jak pisałam... Seria mnie wciągnęła! Ciekawi mnie wątek ze Stevie Rae... I tak, sięgnę po kolejną część...

5/10

PS Nadal nie przyzwyczaiłam się, że wampiry mają tatuaż pomiędzy oczami ;-;

Naznaczona: KLIK
Zdradzona: KLIK

niedziela, 15 maja 2016

"Zdradzona" P.C. + Kristin Cast #Córka Zeusa

Po nie najgorszej „Naznaczonej” trafiła w moje ręce druga część cyklu Domu Nocy, czyli „Zdradzona”.  Czy była lepsza, czy gorsza, zaraz sami się przekonacie!

Tytuł oryginału: Betrayed
Seria: Dom Nocy
Tom: 2
Przekład: Renata Kopczewska
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron:  348

Zoey zaklimatyzowała się już w nowym środowisku. Ma prawdziwych przyjaciół, chłopaka, została przewodniczącą Cór i Synów Ciemności, czyli takiej jakby elity wampirów w szkole… Jednak coś musi się stać i przerwać sielankę. Zoey jest rozdarta pomiędzy trzema (Wow… nawet nie pomiędzy dwoma) chłopakami… mężczyznami… A  wśród śmiertelników umiera kilkoro nastolatków, których dziewczyna zna. Wszystko wskazuje na to, że w tragedii zamieszani są uczniowie Domu Nocy. Zoey musi połączyć siły z mocami przyjaciół i odkryć zagadkę śmierci znajomych i uratować bliskich.

Najistotniejsze w pięknie jest to, czego nie odda żaden obraz.

Na początku warto wspomnieć, że język nie męczył mnie już tak jak wcześniej. Nie wiem, czy to kwestia przyzwyczajenia, czy autorki uświadomiły sobie, że przekleństwa, co drugie słowo nie sprawiają, że język staje się młodzieżowy.... ale to wielki plus książki. Gdybym nie była na wyjeździe, to na pewno przeczytałabym ją bardzo szybko.
Dialogi nie są na najlepszym poziomie, ale nie są już tak drętwe, o czym zapomniałam wspomnieć w recenzji pierwszej części, gdzie normalne rozmowy odbywały się tylko między główną bohaterką a przyjaciółką Stevie Rae. Teraz można już znieść wypowiedzi innych.
Wkurzało mnie to i w „Naznaczonej” i teraz w „Zdradzonej” nazywanie Shaunee kolorową, a Damien jest homoseksualistą opartym na jakiś stereotypach.
W tej części główna bohaterka jest czasami nie do wytrzymania. Bardzo lubię wyrozumiałego Erika, jej chłopaka, a ona ciągle z nim pogrywa! Niby z nim chodzi, niby go kocha, ale pożąda swojego byłego i nauczyciela! Masakra! Zoey irytuje mnie czasem strasznie, ale Stevie Rae za to bardzo lubię. Zaczęłam darzyć sympatią Afrodytę, jej wroga, która w pierwszej części była wielką jędzą (wiedźmą, jak ją lubią nazywać nasi bohaterowie), ale teraz wydaje mi się naprawdę w porządku i sądzę, że z kolejnymi książkami będzie coraz lepsza (nie wiem, czy tyczy się to samej Zoey…)
Akcja była nieprzewidywalna, co jest wielkim plusem książki, a działo się w niej całkiem sporo. Uważam, że wiele się poprawiło w tej części, która bardziej mi się podoba, choć nie uważam, że tamta była zła. Cykl przypadł mi do gustu, jak na razie, choć nie ma wielkiego wow!

7,5/10 (jest lepsza od poprzedniej, ale nie sądzę, że na 8 zasługuje.... może 7,75?)

(…) A co z Erikiem?
- Jak to co?
- Zoey, przecież to twój chłopak.
- Oficjalnie nie jest moim chłopakiem – nieśmiało zaprotestowałam.
- O rany, Zoey, a co biedak ma zrobić, żeby stać się oficjalnym chłopakiem? Paść na kolana? (…)

Błagam! Co jest nie tak z główną bohaterką?!


Następna część: "Wybrana"

sobota, 7 maja 2016

"Naznaczona" P.C. Cast + Kristin Cast #Córka Zeusa

Spotkałam bardzo wiele wyobrażeń wampirów w książkach. Nie wiem, czy pisarzom kiedykolwiek skończą się pomysły na ich wykreowanie. Mimo to, uwielbiam krwiopijców i chętnie zostałabym jednym z nim (Ekhem… Ja jestem wampirem!)

Mamy „Zmierzch”, „Wampiry z Morganville”, „Akademię wampirów” i mnóstwo innych książek młodzieżowych, typu paranormal romance, w których głównymi motywami są: miłość do wampira/miłość wampira/ miłość wampirów. Nadal one powstają i mimo, że niektórym może się już robić od tego natłoku słabo… Ja nadal bardzo je lubię.





Tytuł oryginału: Marked
Seria: Dom Nocy
Tom: 1
Przekład: Iwona Michałowska – Gabrych
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 325

Zoey jest zwykłą nastolatką, która ma popularnego (byłego niebyłego) chłopaka i ojczyma, którego nie cierpi. Pewnego dnia Naznacza ją wampir i jej życie ma nie być takie samo, jak wcześniej. Musi przenieść się do szkoły: Domu Nocy. Niestety, rodzice jej w tym nie pomogą. Jedyną osobą, na którą może liczyć jest jej babcia.
Wkrótce dowiaduje się, że nie jest normalną adeptką. Wiele różni ją od świeżo Naznaczonych. Przysparza sobie tym wielu wrogów, ale też przyjaciół. Życie wampira nie jest łatwe, a tym bardziej jeśli jesteś zupełnie inny.

„Pamiętaj jednak, że ciemność nie zawsze równa się złu, tak jak światło nie zawsze niesie ze sobą dobro.”

Było to moje… Hm… Może czwarte podejście do powieści. Dlaczego? Już na samym początku nie podobało mi się, że postacie mówią do siebie zbyt potocznym językiem. Ciągłe napotykanie na przekleństwa, lub ordynarne sceny nie zachęcały mnie do czytania. Rozumiem, że autorki chciały stworzyć młodzieżową książkę, w której nastolatki są wyluzowani i chcą rozmawiać normalnie, ale nie wydaję mi się, że aby stworzyć „normalną rozmowę nastolatków” trzeba rzucać wulgaryzmami na prawo i lewo.
Główna bohaterka była całkiem znośna. Z początku irytowała mnie niesamowicie, później już trochę mniej, ale na pewno nie pałam do niej jakimś szczególnym uwielbieniem… Jest przeciętna.
Kiedy czytałam opis książki z tyłu, widziałam ten sam schemat, który jest ciągle powielany: zwykła nastolatka, coś się wydarza, przez co jest inna, a potem się okazuje, że w ogóle jest wyjątkowa! Jednak historia była dość ciekawa i jak się trochę poczytało i przyzwyczaiło do dużej ilości przekleństw, język też nie stanowił większego problemu, dzięki czemu czytało się ją szybko.
Nie mogłam się przekonać do półksiężyca na samym środku czoła. Przepraszam, ale mi się wydaje to trochę dziwne… Mieć tatuaż prawie pomiędzy oczami… Może w następnych książkach jakoś nie będzie mi to już przeszkadzało, ale no… Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby każdy wampir miał takie coś…
Zakochałam się w okładce, która jest dla mnie po prostu piękna! Wiem, że mi się podoba naprawdę wiele okładek, ale ta ma wspaniałą kolorystykę, klimat, ma w paru miejscach wypukłości… Naprawdę mnie ona oczarowała!
Bardzo lubię motywy różnych szkół, akademików, internatów w książkach, dlatego powieść mnie ciekawiła. Odkąd pamiętam tak mam… Tak natrafiłam na, m.in. „Szkołę Strachu” Gitty Daneshvari, ale… Odbiegam od tematu…
Podsumowując. Książka pod względem historii i bohaterów wypada nie najgorzej, całkiem w porządku, ale do języka musiałam się przekonać. Jest niezła, ale nie do zachwytu, czy szczególnego uwielbienia.

7,5/10