Najpierw
wszyscy szaleli za „Zmierzchem”. A od jakiegoś czasu, rzadko spotykam się, żeby
ktoś otwarcie chwalił tą książkę. Dlaczego?
Tak,
przyznam się… Jeszcze nie czytałam tego bestsellerowego „Zmierzchu”.
Zamierzałam się do niego, ale zawsze coś nie pozwalało mi go dokończyć. Tym
razem, jednak się wzięłam i go skończyłam.
Tytuł oryginału: Twilight
Seria: Zmierzch
Tom: 1
Przekład: Joanna Urban
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 414
Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Bella Swan, która
przeprowadza się ze słonecznego Phoenix do deszczowego Forks do ojca. Próbuje
się tam zaklimatyzować. W szkole
dowiaduje się trochę o tajemniczej rodzinie Cullenów, która pociąga ją,
interesuje swoją przebojowością i... innością. I ta ich „inność” może sprowadzić
na Bellę same kłopoty.
Zacznę tak: nie była zła. Naprawdę. Wciągnęła mnie [nie widać
tego, bo recenzja jest spóźniona xd]. Przyjemnie mi się ją czytało, ale Bella w
sumie nie reprezentuje sobą nic wielkiego. O wiele ciekawsi byli Edward, w którym Bella się zakochała i Jacob, syn
przyjaciela ojca głównej bohaterki. Edward był tym tajemniczym, pociągającym
typem, a Jacob wesołym chłopakiem, którego było w książce o wiele za mało, co mam
nadzieję, że w następnych częściach to się zmieni. O! I nie można zapomnieć o
jej ojcu, Charliem, którego też polubiłam! Natomiast, co do samej Belli to... Była
trochę nudnawa. W jej charakterze nie było nic szczególnego, czegoś ciekawego.
Miłość Edwarda do Belli była z lekka dziwaczna. Wydaje mi się,
że zakochał się w niej, tylko żeby zaspokoić swoje potrzeby, a nie z prawdziwej
miłości.
W kilku recenzjach widziałam, że ludzie mówili/pisali, że
powieść jest nudna, ale szczerze przyznam, że ja się nie nudziłam. Nie była
jakaś cudowna, nie będę się nią zachwycać, ale nie było źle, naprawdę. Chociaż
przyznam się, że nie zostałam długo w jej świecie, ponieważ gdy tylko ją
zamknęłam, od razu sięgnęłam po następną książkę.
Nie wiem, co jeszcze mogłabym o niej napisać. Nie była zła, ale też nie wspaniała.
6/10
Mam nadzieję, że następna część się trochę bardziej rozkręci J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz