Po nie najgorszej „Naznaczonej” trafiła w moje ręce druga
część cyklu Domu Nocy, czyli „Zdradzona”. Czy była lepsza, czy gorsza, zaraz sami się
przekonacie!
Tytuł oryginału: Betrayed
Seria: Dom Nocy
Tom: 2
Przekład: Renata Kopczewska
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 348
Zoey zaklimatyzowała się już w nowym środowisku. Ma
prawdziwych przyjaciół, chłopaka, została przewodniczącą Cór i Synów Ciemności,
czyli takiej jakby elity wampirów w szkole… Jednak coś musi się stać i przerwać
sielankę. Zoey jest rozdarta pomiędzy trzema (Wow… nawet nie pomiędzy dwoma)
chłopakami… mężczyznami… A wśród śmiertelników
umiera kilkoro nastolatków, których dziewczyna zna. Wszystko wskazuje na to, że
w tragedii zamieszani są uczniowie Domu Nocy. Zoey musi połączyć siły z mocami
przyjaciół i odkryć zagadkę śmierci znajomych i uratować bliskich.
Najistotniejsze w
pięknie jest to, czego nie odda żaden obraz.
Na początku warto wspomnieć, że język nie męczył mnie już
tak jak wcześniej. Nie wiem, czy to kwestia przyzwyczajenia, czy autorki
uświadomiły sobie, że przekleństwa, co drugie słowo nie sprawiają, że język staje
się młodzieżowy.... ale to wielki plus książki. Gdybym nie była na wyjeździe, to
na pewno przeczytałabym ją bardzo szybko.
Dialogi nie są na najlepszym poziomie, ale nie są już tak
drętwe, o czym zapomniałam wspomnieć w recenzji pierwszej części, gdzie
normalne rozmowy odbywały się tylko między główną bohaterką a przyjaciółką
Stevie Rae. Teraz można już znieść wypowiedzi innych.
Wkurzało mnie to i w „Naznaczonej” i teraz w „Zdradzonej”
nazywanie Shaunee kolorową, a Damien jest homoseksualistą opartym na jakiś
stereotypach.
W tej części główna bohaterka jest czasami nie do
wytrzymania. Bardzo lubię wyrozumiałego Erika, jej chłopaka, a ona ciągle z nim
pogrywa! Niby z nim chodzi, niby go kocha, ale pożąda swojego byłego i
nauczyciela! Masakra! Zoey irytuje mnie czasem strasznie, ale Stevie Rae za to bardzo
lubię. Zaczęłam darzyć sympatią Afrodytę, jej wroga, która w pierwszej części
była wielką jędzą (wiedźmą, jak ją lubią nazywać nasi bohaterowie), ale teraz
wydaje mi się naprawdę w porządku i sądzę, że z kolejnymi książkami będzie coraz
lepsza (nie wiem, czy tyczy się to samej Zoey…)
Akcja była nieprzewidywalna, co jest wielkim plusem książki,
a działo się w niej całkiem sporo. Uważam, że wiele się poprawiło w tej części,
która bardziej mi się podoba, choć nie uważam, że tamta była zła. Cykl przypadł mi do gustu, jak na razie, choć nie ma wielkiego wow!
7,5/10 (jest lepsza od poprzedniej, ale nie sądzę, że na 8 zasługuje.... może 7,75?)
(…) A co z Erikiem?
- Jak to co?
- Zoey, przecież to
twój chłopak.
- Oficjalnie nie jest
moim chłopakiem – nieśmiało zaprotestowałam.
- O rany, Zoey, a co
biedak ma zrobić, żeby stać się oficjalnym chłopakiem? Paść na kolana? (…)
Błagam! Co jest nie tak z główną bohaterką?!
Następna część: "Wybrana"
A nie mówiłam?! Ona jest głupia ;-;
OdpowiedzUsuńZnienawidziłam ją w następnej części ;-;
Nie polecam jeśli ktoś (np taka Wampiratka ;_;) nie ma cierpliwości do takich postaci xD
Znaczy Zoey, chodzi o Zoey xD ;-;
Usuń